Jeśli mieliście okazję skosztować kiedyś ciasta
o nazwie Toscakaka (również na blogu http://mania-gotowania.blogspot.com/2013/07/toscakaka-czyli-skandynawskie-ciasto-z.html)
i przypadło Wam ono do gustu to zachęcam do wypróbowania poniższego przepisu.
Ciasto dla fanów orzechowych smaków, z pyszną
praliną, która jest zdecydowanie najsmaczniejsza.
Oczywiście bakalie możecie dobrać według
własnych upodobań.
Ciasto migdałowo-miodowe z suszonymi owocami
oraz orzechową praliną
Składniki:
Ciasto:
- 100 g masła w temperaturze pokojowej
- 70 g cukru trzcinowego
- 3 łyżki miodu
- 3 jajka
- 3 łyżki kwaśnej śmietany (18% lub 12%)
- 180 g mąki pszennej
- 80 g zmielonych na mączkę migdałów
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g suszonych fig, daktyli i żurawiny
- 90 g masła
- 100 g cukru trzcinowego
- 3 łyżki miodu
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 200 g płatków migdałowych
- ½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 szczypta soli
Przygotowanie:
Figi i
daktyle kroimy w kosteczkę, żurawinę kroimy i moczymy w ciepłej wodzie,
następnie odsączamy i osuszamy. Jeśli żurawina jest świeża i miękka możecie
pominąć namaczanie.
Masło
ucieramy z cukrem i miodem, stopniowo dodajemy jajka, zmielone migdały, cynamon
oraz przesianą z proszkiem do pieczenia mąkę. Miksujemy na małych obrotach. Następnie
dodajemy kwaśną śmietanę.
Pokrojone
bakalie oprószamy delikatnie mąką i dodajemy do ciasta. Mieszamy delikatnie
łyżką.
Piekarnik
nagrzewamy do 180 stopni. Ciasto przekładamy do wyłożonej papierem tortownicy o
średnicy około 21-22 cm.
Pieczemy przez
25-30 minut.
W
międzyczasie przygotowujemy pralinę orzechową.
Masło rozpuszczamy
w garnku, następnie dodajemy cukier oraz miód. Gdy masa będzie płynna, dodajemy
posiekane migdały, szczyptę soli, ekstrakt waniliowy oraz śmietanę.
Masę
zagotowujemy, zmniejszamy ogień i kontynuujemy gotowanie jeszcze przez około minutę.
Po upływie
25-30 minut pieczenia wyciągamy tortownicę z piekarnika i równomiernie
wykładamy na ciasto karmelizowane migdały.
Podwyższamy
temperaturę w piekarniku do 190 stopni i pieczemy ciasto jeszcze przez 15-20
minut, aż migdały nabiorą ciemnozłotego koloru.
Pychotka ;)
OdpowiedzUsuńO, to zdecydowanie coś dla mnie - ten chrupiący wierzch kusi mnie ogromnie! :)
OdpowiedzUsuń