Fotografowanie potraw jest dla mnie największym
wyzwanie w prowadzeniu bloga. Nigdy nie było ono moją mocną stroną. Moja
kreatywność w trakcie gotowania jest naprawdę spora, a kiedy biorę do ręki
aparat i mam stworzyć jakąś ciekawą kompozycję zaczynają się schody.
29 marca
miałam okazję wziąć udział w darmowych warsztatach fotograficznych organizowanych
przez firmę Olympus z okazji festiwalu kulinarnego „Zasmakuj”.
Warsztaty
prowadzone były przez Jakuba Kaźmierczyka, który przez kilka godzin starał nam się
przekazać jak najwięcej wiedzy z zakresu fotografii kulinarnej dla blogerów.
Firma
Olympus zapewniła wysokiej jakości sprzęt, a na koniec każdy otrzymał kartę
pamięci ze wszystkimi zdjęciami wykonanymi podczas warsztatów.
Warsztaty były nie tylko ciekawą lekcją fotografii, umożliwiły
również spotkanie sporego grona Śląskich Blogerów.
Przez kilka godzin udało nam się wysłuchać wielu ciekawostek
i porad, które na pewno wykorzystam.
Spotkania składało się z części teoretycznej, praktycznej
oraz szybkiego kursu obsługi programu Lightroom Photoshop.
Pan Jakub opowiedział o akcesoriach potrzebnych do stworzenia ciekawego
tła dla fotografowanych potraw, oświetleniu czy ustawieniach aparatu.
Najważniejszą rzeczą w stworzeniu perfekcyjnego zdjęcia jest kompozycja i zapanowanie nad światłem. Dowiedzieliśmy się między innymi, jak z kawałka kartonu i folii aluminiowej zrobić bardzo przydatne akcesoria przeznaczone do ustawienia oświetlenia.
Najważniejszą rzeczą w stworzeniu perfekcyjnego zdjęcia jest kompozycja i zapanowanie nad światłem. Dowiedzieliśmy się między innymi, jak z kawałka kartonu i folii aluminiowej zrobić bardzo przydatne akcesoria przeznaczone do ustawienia oświetlenia.
Na czas trwania części praktycznej, każdy dostał do dyspozycji
aparat marki Olympus. Fotografowaliśmy kilka przygotowanych wcześniej
ekspozycji. W każdej chwili można było poradzić się odnoście ustawień aparatu
czy samej techniki wykonywania zdjęcia.
Największe wrażenia zrobiły na mnie zdjęcia w ruchu,
polegająca na fotografowaniu nalewającego się wina, z użyciem stojącej lampy
błyskowej. Zdjęcia wychodziły niesamowicie, niestety samej nie udało mi się wykonać takiego, gdyż kolejka była ogromna i spasowałam:)
Dzień spędziłam bardzo miło i owocnie. Mam nadzieję, że moje zdjęcia choć trochę się poprawią. Chętnie jeszcze nie raz wybiorę się na podobne warsztaty.
Dzień spędziłam bardzo miło i owocnie. Mam nadzieję, że moje zdjęcia choć trochę się poprawią. Chętnie jeszcze nie raz wybiorę się na podobne warsztaty.
Poniżej zapraszam na fotorelację J
Piękne zdjęcia . Obserwuję Twój blog od kiedy go uruchomiłaś i widzę że wciąż się rozwijasz a Twoje potrawy mogą bardzo pomagać tym co nie potrafią gotować . O więcej szybkich obiadków proszę .
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najbardziej o jakieś szybkie obiadki. Dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam.
Usuń